„Jest pewien grzech przeciwko siódmemu przykazaniu, z którego Polacy zazwyczaj
nie zdają sobie sprawy, chociaż bardzo ciężki. Najgorszą społecznie ze wszystkich kradzieży
jest kradzież czasu, gdyż demoralizuje okradzionego. Jest to specjalność biurokracji
względem obywateli, wybujała oczywiście najbardziej tam, gdzie biurokracja najbardziej
się rozrosła, tj. w Polsce. Im więcej urzędów, tym więcej czasu się marnuje; im liczniejsi są w
jakimś urzędzie urzędnicy, tym wymyślniejsze formy przybiera rabunek czasu.” – F. Koneczny.
Poświęcając uwagę Feliksowi Konecznemu oraz jego twórczości, czytelnik z całą
pewnością nie złamie przykazania siódmego. Wiele można o tym człowieku powiedzieć, ale
zasadniczo trzeba oddać, że była to postać nietuzinkowa i wszechstronna. Nie wchodząc dziś w spory dotyczące samej osoby, jaki i zasadności jego tez, postanowiłam przybliżyć odrobinę naszym Czytelnikom nie tylko jego postać, ale też jeden z głównych wątków, które poruszał w swoich dziełach. Rozsiądźcie się wygodnie i zapraszam wszystkich do lektury
Feliks Koneczny urodził się w Krakowie w szczególnym dniu, kiedy wszyscy
obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, a konkretnie 1 listopada 1862 roku. Studiował na
Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i już w 1888 roku bronił rozprawy
doktorskiej zatytułowanej: „Najdawniejsze stosunki Inflant z Polską do roku 1393” . Uczestniczył w ekspedycji Akademii Umiejętności do Rzymu, w której Koneczny w okresie od 1 stycznia do 30
sierpnia 1890 roku miał wgląd do Tajnego Archiwum Watykańskiego udostępnionego przez
papieża Leona XIII ludziom nauki. Był członkiem Klubu Słowiańskiego, w którym to był
redaktorem miesięcznika „Świat Słowiański”. Z czasem stał się specjalistą w dziedzinie Historii
Europy Wschodniej, a w swoje 60 urodziny, mianowany został przez samego ministra Tadeusza
Łopańskiego profesorem zwyczajnym. Wedle prawa w dwudziestoleciu międzywojennym
osiągając wiek emerytalny 65 lat Koneczny nie mógł dalej wykładać. Jednak Rada Wydziału
Humanistycznego Uniwersytetu Stefana Batorego zwróciła się do Ministerstwa Wyznań
Religijnych i Oświecenia Publicznego o to, aby mógł kontynuować swoją pracę dydaktyczno-
naukową, zgodę tę uzyskując. Był to 1927 rok, Feliks Koneczny nie tylko przedłużył swoją karierę,
ale również wygłosił odczyt pt: „Polska między Wschodem a Zachodem”, a miało to miejsce na
Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Co ważnego powiedział do zgromadzonych krakowski
profesor?
Polska położona jest między Wschodem a Zachodem. To położenie, nie tylko jak pisał
Koneczny geograficzne, ale i duchowe, a co za tym idzie religijne i cywilizacyjne. Próbę syntezy tych dwóch różnych „światów” odbierał jako dalece niekorzystną, zwracając przy tym ważną
uwagę, że mieszanina cywilizacyjna jaka miała miejsce na terenie Polski była świadectwem upadku
cywilizacji, ponieważ może być ona (cywilizacja) albo czysta, albo w ogóle nie istnieć. I tu warto
przytoczyć sławne słowa profesora: „nie można być cywilizowanym na dwa sposoby”. Dlaczego
jest to dziś ważne? I dlaczego wracamy do Konecznego? Nie sposób jest dalej nie dostrzegać
skutków połączenia polityki wielokulturowej z polityką globalizacji, z polityką uniwersalizacji na
terenie Europy. Skutki te w zależności od stopnia intensywności wdrażania polityk w
poszczególnych regionach Europy są różnorodne. Jedni, jak np. Francja – opłacają dziś to
stopniowym upadkiem dominacji wiary katolickiej, dzieje się to jednak nie z własnej woli narodu
francuskiego, a pod presją obcej dla Europejczyków, cywilizacji muzułmańskiej, która w wyniku
fatalnych posunięć politycznych, przedziera się do starego kontynentu masowo. Gdzie dwóch się
ściera, tam ktoś musi w końcu ustąpić. Ustąpiła tak np. Szwecja, której minister finansów
Magdalena Andersson kilka w grudniu 2017 roku powiedziała: „integracja nie przebiegła
tak jak powinna”, chodziło o integrację imigrantów z Bliskiego Wschodu ze Szwedami, oficjalnie
w liczbie 163 tysięcy osób. Ta omyłka rządu Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej
będącej w koalicji z Partią Zielonych przyniosła Szwecji wzmożoną liczbę gwałtów, napadów oraz
dewastacji miejsc publicznych i prywatnych posesji. Przykład Szwecji sprzed kilku lat, dobitnie pokazuje, że obecnie Polska powinna zdobyć się na poważne rozważania na temat tego, czy wszechobecne słowne wartości europejskie mają cokolwiek wspólnego z wartościami polskimi. Czy otwarta polityka migracyjna nie sprawi, albo już nie sprawiła, że za chwile kolokwialnie mówiąc „nie obudzimy się z ręką w nocniku”. Idąc dalej, czy Polska w obliczu otaczających nas wydarzeń chce być częścią europejskiej cywilizacji w jej obecnym kształcie? Czy chcemy podążać za wartościami, które rujnują pod względem społecznym coraz więcej krajów Europy zachodniej? A może należy zadać jeszcze bardziej prowokacyjne pytanie: czy obecnie promowane są w Europie jakiekolwiek wartości, które oparte są na poszanowaniu natury, człowieczeństwa, naszych korzeni?
Położenie między wschodem a zachodem, między dwoma cywilizacjami nie jest rzeczą łatwą i żaden naród nie wie tego tak dobrze jak Polski. Warto jednak pamiętać, że każda cywilizacja będzie istnieć tylko wtedy, jeśli będzie opierać się na prawdzie historycznej, prawdziwych wartościach i nie będzie uznawać za swoje czegoś, co zupełnie do niej nie należy i nigdy nie należało. Dopóki to nie zostanie dopuszczone do umysłów ludzi, żadna cywilizacja wschodnia, czy zachodnia nigdy nie zaistnieje, a Polska będzie jak była „rozbujana” między dwoma światami nie należąc do żadnego z nich. I Polska zdaniem Konecznego nie powinna dokonywać syntezy Wschodu z Zachodem, ponieważ jednak próbowała to już niegdyś zrobić w przeszłości, to z tego właśnie powodu utraciła niejednokrotnie swoją tożsamość. Historia czasami niestety lubi się powtarzać. Od tej myśli wypowiedzianej na KULu minęło 90 lat. Przez ten okres Polska znów była rozszarpywana na różne strony.
Temat pozycji Polski między Wschodem a Zachodem jest cenny z uwagi na swoistego
rodzaju syntetyczno-historyczne podejście do zagadnienia. To za co należy docenić Konecznego, to
rzetelne prześledzenie historii obu cywilizacji. Udowadnia, że początek chrześcijaństwa na terenie
Polski to obrządek rzymsko-słowiański, a nie bizantyjski. To u naszych zachodnich sąsiadów
należy szukać tego drugiego. Cesarstwo Niemieckie powstało na podstawie wpływu z Bizancjum.
Otton Wielki nie tylko urządził dwór na wzór Bizantyjski, ale sam jego syn ożenił się z
cesarzówną bizantyjską. Teofania wprowadziła bizantyjski ceremoniał i przepych. Wraz z
uczonymi z Bizancjum tworzyła skrupulatnie odrębną myśl polityczną. W efekcie tego Niemcy
były krajem, w którym mieliśmy do czynienia z dualizmem cywilizacyjnym, wytworzyła się swego
rodzaju kultura bizantyjsko-niemiecka. Tak jak w Niemczech działo się tak wbrew woli Papiestwa,
tak u nas przy Jego pomocy, a my graniczyliśmy z Niemcami jako z krajem cywilizacji
bizantyjskiej, a nie łacińskiej. I znów kolejna różnica. Bizantyjskie państwo niemieckie istniało
tylko dzięki temu, że opanowało państwo, które zależne było od kościoła, w przeciwieństwie do
łacińskiej kultury. Mimo, że Cesarstwo opanowało ziemie polskie za czasów Bolesława
Kędzierzawego to nie poddało się wpływom bizantynizmu niemieckiego. Ze strony Wschodniej w
XIII wieku czekał nas najazd mongolski, z rozbudowaną administracją, regularną armią i prawem,
choć miał on miejsce dlatego, że byliśmy w sojuszu wojskowym z Węgrami, które to były celem
Mongołów. W efekcie czego wschodnia słowiańszczyzna weszła w krąg cywilizacji turańskiej, z
której to poprzez rozwiniętą administrację powstało Wielkie Księstwo Moskiewskie. Tak więc z
jednej strony kultura bizantyjsko-niemiecka, z drugiej turańsko-słowiańska, a pośrodku my, i już
przez następne stulecia zastraszani, podpuszczani, wplątywani pod obce nam cywilizacje i kultury,
czego skutki czuć po dziś dzień. Można z tego wysnuć wniosek jednak, że wszystkim w około nie było na rękę, aby kraj nasz stał się samodzielną potęgą, która wytworzyłaby własną unikatową kulturę, czy cywilizację.
Historia lubi się powtarzać i jest wielce prawdopodobne, że znów zatoczy koło, ponieważ
pomimo upływu lat, powtarzane są wciąż te same błędy i problemy. Historia pokazuje też, że gdzieś
w Polsce musi istnieć wola naprawienia tego co mamy oraz odnalezienia swoich prawdziwych korzeni i na ich
podstawie zbudowania niezależnego państwa od różnych czynników przychodzących do nas z
zewnątrz. Jeśli pojawiają się takie głosy, lub pojawią, to powinny być one słyszalne i tworzyć
podstawę działań elit politycznych, ponieważ gdybanie o problemach bez tworzenia równocześnie
strategii wybiegających dalece w przód jest znów błędnym kołem. Aby cywilizacja zaistniała należy połączyć prawdę i wolę w narodzie, dlatego nigdy nie powinniśmy ograniczać się poprzez
myślenie, że leżymy między Wschodem a Zachodem, tylko działać z myślą o tym, że kiedyś
Wschód i Zachód będą ograniczać się przez myśl, że sąsiadują z nami. A jak powiedział Eric-
Emmanuel Schmitt: „Nikt nie ma władzy nad okolicznościami, ale każdy ma władzę wyboru”.
Feliks Koneczny ma na swoim koncie wiele ciekawych książek, publikacji oraz własnych
teorii. Zajmował się takimi pojęciami jak: cywilizacja, historia, ład, państwo czy prawo.Poruszał
kwestie po dziś dzień kontrowersyjne, jak choćby relacje polsko-żydowskie czy polsko-rosyjskie.
Był znawcą dziejów Śląska i jak sam mówił: „o Wrocław bym się bił”.
Przez jednych uważany za antysemitę, przez drugich za postać wybitną, lubiany i nielubiany za życia, jak i po śmierci.
Z całą pewnością jest to jednak postać ponadczasowa, a swoją wiedzą i inteligencją mógłby obdzielić
wielu, wielu ludzi. Dlatego warto dziś sięgnąć po „Konecznego” i zobaczyć jak aktualne są po dziś
dzień niektóre jego wizje i przemyślenia, jak choćby te o biurokracji czy też słowa: „Nie ma syntez;
są tylko trujące mieszanki. Cała Europa choruje obecnie na pomieszanie cywilizacyj; oto przyczyna
wszystkich a wszystkich „kryzysów”. Jakżeż bowiem można zapatrywać się dwojako, trojako (a w
Polsce nawet czworako) na dobro i zło, na piękno i szpetność, na szkodę i pożytek, na stosunek
społeczeństwa i państwa, państwa i Kościoła; jakżeż można mieć równocześnie czworaką etykę,
czworaką pedagogię?! Tą drogą popaść można tylko w stan acywilizacyjny, co mieści w sobie
niezdatność do kultury czynu. Następuje kręcenie się w kółko, połączone ze wzajemnym zżeraniem
się. Oto obraz dzisiejszej Europy!”. Kto wie może dziś Feliks Koneczny odważyłby się poruszyć
kwestie wysoce kontrowersyjne jak choćby kwestia jaką jest poprawność polityczna. Jednak tego
nie wiemy, pytanie jednak czy mamy dziś, lub czy będziemy mieć w niedalekiej przyszłości,
nowego Feliksa Konecznego, który ożywi i zachwieje sceną nie tylko akademicką, ale i polityczną
oraz kulturową.
Andrea #WGO 05.10.2022
świetny tekst, mało się dzisiaj wspomina profesora Konecznego, a jest on aktualny tak samo jak kiedyś, a może nawet bardziej. Nie wiem czy rzetelna wiedza zdoła się przebić do chociażby trochę szerszej części społeczeństwa/populacji:-) ale byłby to niezbędny warunek odbudowy Polski. Oczywiście na dużo szerszą grupę nie można liczyć z przyczyn znanych nam;-)
“Jesli Twoje tworcze Rece jak i Twoja Wlasnosc nie jest opodatkowana, a Twoje zobowiazania finansowe nie sa oprocentowane, to wtedy i tylko wtedy mozesz zaczac mowic o Wolnosci…”(j.o.).
===================
jasiek z toronto