Ale co ja mogę?!

Świadomość to słowo, które ostatnimi czasy słyszymy wszędzie. Podnośmy świadomość,
uświadamiajmy innych, tylu ilu zdołamy. Wszystkich nie zbawimy ale róbmy co można aby jak
najwięcej ludzi wiedziało co się tak naprawdę dzieje. My, którzy sami o sobie mówimy, że wiemy więcej, czujemy swego rodzaju frustrację. Mówimy, spotykamy się, piszemy w mediach społecznościowych,
lajkujemy lub stawiamy inne znaczki graficzne, które odzwierciedlają nasz stosunek do czegoś i wciąż się wkurzamy.

Ale co ja mogę?! Daj spokój, nic nie możemy! Oni zrobią co chcą, szkoda czasu. Po co to robisz, już
jest pozamiatane! I tak nie damy rady! I takie tam wkoło Macieju.

Czyż z tym właśnie nie spotykamy się każdego dnia? Tak właśnie. I tracimy energię, tracimy to co mamy najcenniejszego i do tego nie doceniamy wartości tego co jest w nas.

A co jest w nas? Jeśli tylko potrafisz, jeśli tylko znajdziesz w sobie spokój, jeśli tylko na chwilę się zatrzymasz i spojrzysz chłodnym okiem to zobaczysz siebie. Zobaczysz człowieka który wie kim jest, wie co zrobić, wie co powiedzieć innym. Mów więc kim jesteś, pokazuj że wiesz co zrobić, mów co uważasz, że powiedzieć powinieneś. Jeśli jednak nie jesteś pewien tego co robisz, nikogo za sobą nie porwiesz bo ludzie czują fałsz. Tylko prawdziwy Ty, pełen wartości jakie masz w sobie tylko czasem o tym nie wiesz, potrafisz nimi zarazić innych.

Od prawie trzech lat dzieją się rzeczy z pozoru niewytłumaczalne. One rzeczywiście takimi są dla tych
nieświadomych. O tę nieświadomość sprawcy tego niewytłumaczalnego zabiegali przez dziesiątki jeśli
nie setki lat, z wielkim sukcesem jak widać. „Cała prawda, całą dobę” brzmi motto jednej z telewizji.

Ja mam na tyle dużo lat, że pamiętam inne: „Prawda czasu, prawda ekranu”. Tak nazywał się radziecki cykl filmowy, z którego śmiali się ci sami ludzie, którzy dziś przyjmują za prawdę lejące się z ekranów telewizyjnych bzdury. Za te „prawdy”, pochodzące od pięciu największych agencji światowych mających ten sam kapitał założycielski, Twoi niektórzy znajomi gotowi są przegryźć Ci krtań. Więc i Ciebie dopada czasem zwątpienie i pytanie. Ale co ja mogę?!

I tu nie będę ani odkrywczy ani oryginalny. Ba, nawet może to zabrzmieć banalnie.

Możesz i powinieneś zadbać o siebie. Zadbać o swój rozwój duchowy i fizyczny. Zadbać o swoje zdrowie i ekonomię własnego Domu i Rodziny. Możesz i musisz zadbać o harmonię własnego ducha
i ducha swojego partnera. Na to jest tylko jeden sposób. Miłość i przyjaźń. Postaraj się, choć jest to niezwykle trudne, pozbyć się własnego ego. To ono przeszkadza nam wznieść się wyżej w relacjach z ludźmi. To ono jest przez nas samych pielęgnowane w sposób niewytłumaczalny, prowadzący do rozpadu rodzin, związków i przyjaźni. Jak się tak głębiej zastanowić to wygląda na to, jakby komuś bardzo zależało na budowaniu naszego ego do granic absurdu.

Ale co ja mogę, słyszysz zewsząd tym głośniej im głośniej to słyszysz w sobie. I to pytanie co ja mogę, zagłusza prawdziwy przekaz, odbiera pewność siebie i zniechęca do działania.

Gdzieś kiedyś usłyszałem coś, co z pozoru wydaje się dziwne. Ktoś mi powiedział, że jeśli nie wierzysz w siebie, to powinieneś zaufać komuś kto wierzy w Ciebie bardziej niż Ty sam. Moim zdaniem jest to tajemnica sukcesu wielu udanych małżeństw.

Naprawdę możesz!

Eugeniusz Nowak #WGO

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *