Co Oni czuli?

Już za kilka dni, w Wielkopolsce ale także za sprawą ustanowionego przez Państwo Święta w całym Kraju, obchodzić będziemy Rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Nie jestem historykiem więc tę sprawę, gdzie, kto kiedy i dlaczego, zostawiam fachowcom. Postanowiłem
przenieść na papier kilka refleksji, jakie ostatnio zaprzątały mi głowę w związku z tą Rocznicą.

Mój dziadek Władysław, kowal o drobnej posturze, prosty chłopak z małej wioski, postanowił
przyłączyć się do Powstańców. Powiem szczerze i właściwie wstyd się przyznać, ale oprócz
tego że walczył to niewiele o tym wiem. Co Oni wszyscy czuli kiedy podejmowali takie jak mój
dziadek decyzje? Poszli wiedząc przecież, że mogą nie wrócić albo że jeśli wrócą to okaleczeni.

Co nimi kierowało? My dzisiaj po 104 latach mówimy, że zrobili to z miłości do Ojczyzny, z obowiązku, za sprawą patriotyzmu, z nienawiści do niemieckiego zaborcy, z chęci uczynienia
z ziemi na której żyli własnego domu, urządzonego po swojemu, po polsku. Mówimy i myślimy
tak o naszych przodkach przez pryzmat tego co my sami myślimy dzisiaj.

Co Oni czuli i myśleli, tak naprawdę nigdy się nie dowiemy. Zadając z pozoru dziwne pytania
w żaden sposób nie umniejszamy ich zasług. Może mój dziadek poszedł bo akurat pokłócił się
ze swoim ojcem a moim pradziadkiem? A może chciał zaimponować dziewczynie, albo nie chciał być gorszy od kolegów, z którymi chodził na zabawy albo grał w piłkę? Niezależnie od
tego, gdzieś tam w głębi duszy, Ci młodzi chłopcy czuli to co nazywamy poczuciem obowiązku wobec Ojczyzny.

Ta Ziemia, Wielkopolska, od ponad 100 lat administrowana przez Niemców, była miejscem
czegoś niezwykłego. To tu ciągła rywalizacja i walka z okupantem powodowała, że nasi Rodacy
musieli się wznosić na wyżyny talentu, możliwości i umiejętności, mając za przeciwnika dobrze
zorganizowaną machinę państwową wraz z sąsiadami, przedsiębiorcami, urzędnikami,
służbami mundurowymi w jego służbie. To dzieło i drogę do niego prowadzącą, pięknie
pokazał Jerzy Sztwiertnia we wspaniałym serialu „Najdłuższa Wojna Nowoczesnej Europy”. Na
przykładzie kilku postaci prawdziwych i fikcyjnych możemy śledzić losy zwykłych ludzi oraz ludzi wybitnych w owym czasie. Dla nich był to ich czas. Tu i teraz przyszło im żyć i zmagać się z codziennością i wichrami historii. I jak mówił bohater powieści Tolkiena Gandalf: „czas jest zawsze taki sam a Ty masz wpływ tylko na to jak się zachowasz”.

Możemy być dumni z tego jak przez te 100 lat nasi przodkowie się zachowywali. Zbudowali
podstawy wielkopolskiej solidności i dbałości o własne podwórko i szerzej polskie Państwo.

Zachowali narodową substancję, kształcąc elity przyszłych przedsiębiorców, bankowców,
nauczycieli, żołnierzy, policjantów, rzemieślników i duchownych. Kiedy przyszło zwycięstwo elity były gotowe do wzięcia władzy z rąk okupantów. Potrafiły one chwycić ster i wziąć odpowiedzialność, kierując się najwyższą wartością czyli dobrem Narodu.

Czy My dzisiaj czujemy to samo co nasi dziadowie przed wiekiem? Czy mamy poczucie, że ktoś okupuje nasze Państwo? Czy nasze serca się nie mylą? Czy dobrze odczytujemy sygnały, że
ludzie których wybraliśmy już dawno sprzeniewierzyli się przysiędze jaką składali? Czy mamy obowiązek powtórzyć pracę naszych przodków i odbudowywać substancję narodową?

Kiedy z okazji wykładu Doktora Sykulskiego odwiedziłem Księgarnię „Sursum Corda”
w Poznaniu to poczułem, że gdzieś pomiędzy książkami, półkami i regałami, duch wolności, patriotyzmu i polskości woła i błaga abyśmy go usłyszeli. I kiedy tenże wykładowca rzucił
w stronę zgromadzonych słowa o tym, że na tej sali jest więcej elity kulturalnej i naukowej niż
we wszystkich uczelniach Poznania, pomyślałem że to przesada. Po chwili zastanowienia dotarło do mnie, że tak jak nasi przodkowie, czujemy że coś jest nie tak, że rozkrada się nasz majątek, obdziera się nas z ducha i próbuje odebrać wolność. Do te go jesteśmy w mniejszości.
No to jeśli tak, to jak inaczej nazwać zgromadzonych jeśli nie elitą?

Mimo czasu, który dzieli nasze pokolenia, tych walczących piórem, lemieszem, kosą, słowem z tymi którzy złapali za oręż, łączy nas wspólnota myśli patriotycznej i narodowej.

Co Oni czuli? Co nimi kierowało? Dlaczego postanowili nie czekać tylko wziąć sprawy w swoje
ręce? Zajrzyjmy wewnątrz nas samych a znajdziemy odpowiedzi.

Eugeniusz Nowak #WGO

1 thoughts on “Co Oni czuli?”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *