Gdzie tak pędzisz człowieku!

Każdego z nas, nieważne czy zdolnego do refleksji i głębszych przemyśleń w sposób
świadomy, czy może nie do końca przyznającego się do umiejętności odkrycia w sercu tego co
dobre, dopada kiedyś znienacka taka chwila. Zmusza Cię abyś przystanął, spojrzał w siebie
przez zamglone, odchodzące oczy bliskiej Ci osoby i odkrył, że nie jesteś zdolny do złości, do
pamiętania o tym co Cię skrzywdziło i co nosiłeś bez sensu jak balast i przez co nie mogłeś
wzlecieć.
I pomyślałeś. Gdzie tak pędzisz człowieku niosąc ciężar o którym wiesz, że nie musiałeś go
nieść, który na swoje plecy sam załadowałeś. I nie umiesz się zatrzymać aż zobaczysz w tym
kogo żegnasz swoje odbicie. Biegnąc spojrzałeś w tę twarz, swoją twarz i coś Cię złapało za
cugle. I dobrze.
I już wiesz, że to co gdzieś z daleka było tylko cieniem a co przeczuwałeś, że jest istotą Ciebie
a mimo to przebiegałeś obok, teraz zaistniało bez maski i ogarnia Cię całego. Nadal się boisz,
nadal się bronisz choć wiesz, że to na nic. To zawsze wygrywa nawet jak nie do końca
zobaczysz i usłyszysz. Gdzieś w Tobie, mimo blokady i oporu zwycięża.
Gdzie tak pędzisz człowieku nie widząc i nie słysząc tych, którzy już wołać nie mają siły
i którzy powiek unieść nie mogą. Zatrzymaj się i krzycz. To wszystko co zgromadziłeś
wykrzycz i wyrzuć, pozbądź się strachu.
Jakże niewidoczna jest granica między złością i tkliwością, jak skaczesz między krzykiem
a szeptem. I nie wiesz czy te słowa tylko w głowie czy już wypowiedziane i czy tylko Ty
słyszysz czy ktoś jeszcze?
Doświadczam w tych dniach czegoś czego się nie spodziewałem. Przeczuwałem ale się nie
spodziewałem. Dotyka mnie uczucie nie nazwane. Ja go nazwać nie umiem. Wstaję, idę do
pokoju obok i nie wiem co oznacza ulga. Myję się, ubieram, wchodzę do pokoju obok i nie
wiem co oznacza ulga. Wychodząc z domu, zaglądam do pokoju obok i nie wiem co oznacza
ulga. I wiem że wrócę i wejdę do pokoju obok, licząc na ulgę.
I nie chcę mieć do siebie żalu, że czuję za mało. I gdzieś ta myśl mnie dręczy że jednak za mało.
I boję się, że czuję tak wiele a tak niewiele rozumiem. Wiem chociaż jedno.
Ja już nie pędzę!
Eugeniusz Nowak #WGO

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *