Pod Giewontem

Całkiem niedawno, gdzieś na Discordzie, pomiędzy wieloma zwykłymi wiadomościami,
pozdrowieniami, linkami, materiałami i zdjęciami, zauważyłem piękny wizerunek śpiącego wilka. Nawet pozwoliłem sobie na komentarz i to właśnie on natchnął mnie myślą o Giewoncie, najbardziej rozpoznawalnym z polskich szczytów w Tatrach. Przewodnicy wycieczek
zazwyczaj wspominają podczas swoich opowieści o legendzie związanej z Giewontem,
o Rycerzach pod nim śpiących i czekających na sygnał aby iść z odsieczą zagrożonej
Rzeczpospolitej. Młody Juhas z tej przypowieści kiedy zabłądził na polanę pod Giewontem
i zbudził śpiących tam Rycerzy usłyszał pytanie: „Czy już czas? Czy już czas ratować Polskę,
naszą Ojczyznę?”

Nie wiem jak Wy, ale ja codziennie zadaję sobie to pytanie. Czy już czas? I sam sobie odpowiadam, że zdecydowanie tak. Już czas, czas najwyższy, już jesteśmy po czasie, nie ma
na co czekać, co jeszcze się musi stać, ile jeszcze muszą nam zabrać abyśmy się obudzili.
Próbuję opisać co czuję a czuję nękający, męczący i bolesny niedosyt. Niedosyt myśli i czynów, niedosyt działania. W niektóre dni, kiedy tak sam siebie katuję tymi pytaniami, doprowadzam się aż do wyrzutów sumienia. Mam sobie za złe że za mało zrobiłem, że nie porozmawiałem, nie dałem ulotki, że marnuję potencjał.
I właśnie o ten potencjał chodzi.
Ta legenda o Giewoncie i Rycerzach pod nim śpiących to oczywisty symbol ukrytych,
ogromnych pokładów pozytywnej energii jaka drzemie w naszym Narodzie. Wiele razy
w dziejach ta energia była budzona i zawsze w takich razach nasi wrogowie przekonywali się o tym, jacy potrafimy być groźni. Czyż nie dlatego właśnie włożono wiele wysiłku i pieniędzy w to aby ten potencjał uśpić? Ci którzy wiedzą że lepiej nas nie budzić, nie żałowali nakładów na propagandę, edukację i kulturę aby w ten sposób urobić nas na masę pozbawioną ideałów,
tożsamości narodowej, bohaterów, historii, religii i wartości. Aby się przekonać w jakim stopniu im się to udało, wystarczy odwiedzić fora dyskusyjne na portalach społecznościowych.
Co więc jest naszym podstawowym zadaniem? Nic nowego ani odkrywczego tu nie objawię.

My robimy co trzeba. Uczymy się, podnosimy własną świadomość i zarażamy tym naszych bliskich, uświadamiamy sąsiadów, znajomych i całe społeczeństwo. Zaznaczamy swoją obecność podczas ważnych historycznie dat, niestety jakże często spotykając się z pomijaniem takich dat przez rządzących. Pamiętam czas szkoły średniej, kiedy ściszonym głosemi w wąskim gronie i rozmawialiśmy o pomordowanych w Katyniu. Czy mogłem przypuszczać że analogicznie zostanie potraktowana sprawa Wołynia i to przez władzę, która wydawałoby się że z Katynia robi religię? Jakże szybko zapomnieli. Mnie się zdaje, że oni nigdy nie pamiętali a jeśli nawet to tylko koniunkturalnie. To jest właśnie nasze zadanie aby być wyrzutem sumienia i przypominać wszystkim tym politycznym cwaniakom, choćby najbardziej niewygodną prawdę. Pytania im zadawane muszą tak zaboleć, aby przypomnieli sobie komu mają służyć.
Czy damy radę obudzić Rycerzy spod Giewontu? Czy damy radę uruchomić siłę tego Symbolu?
Przypomnijcie sobie co Was obudziło, co spowodowało że Wasz potencjał, pokłady energii,
wiedzy, dobra, patriotyzmu dało takie efekty, że ruszyliście się z miejsca, że wyszliście ze strefy
komfortu. Ja wiem co i każdy z Was też to wie. Nic nie stoi na przeszkodzie aby zwyczajnie
się tym dzielić. Nasza Wilcza Rodzina robi to wspaniale. Dodajmy do tego odrobinę, albo może więcej niż odrobinę, wyrzutów sumienia. Mówię Wam, to działa. Oczywiście nie chodzi o to aby się wpędzić w depresję i poczucie winy bo stąd już prosta droga do nieszczęść i desperackich kroków. Co ja zresztą plotę, przecież zwracam się do Wilczyc i Wilków.
A wyrzuty sumienia mają zwyczajnie zadziałać jak czynnik motywacyjny.
No i na koniec mała refleksja po dwóch wolnych dniach. Ciągle wracam do tych spraw wydających się bardzo oczywistymi. Do uczuć związanych z Rodziną i małą Ojczyzną, w której każdy z nas mieszka i tą Dużą Ojczyzną i o biało-czerwonym sercu które wali mi w piersi i do tych wartości podstawowych jakie są konieczne aby zwyczajnie i normalnie żyć. Ciągle nie daje mi spokoju pytanie, dlaczego te proste sprawy tak bardzo przeszkadzają tym, którzy mają
chorą ambicję zarządzać światem?
Czy warto jednak tracić czas i energię na szukanie tej odpowiedzi kiedy Pod Giewontem i w Kraju którego Śpiący Rycerze przysięgli strzec drzemie siła, która jest zdolna te chore ambicje zatrzymać?

Obudźmy tę siłę. Już czas.

Eugeniusz Nowak #WGO

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *