Brońmy Gotówki!

Musiało minąć kilka dni zanim usiadłem przy klawiaturze mojego laptopa, aby zmierzyć się z tym, co miało miejsce 22 kwietnia w Warszawie. Wataha Głosu Obywatelskiego podjęła temat gotówki a raczej jej obrony przed zakusami tych, którym od zawsze solą w oku jest wolność człowieka. Od trzech z górą lat zmagamy się z najróżniejszymi przejawami zwykłego i ordynarnego zamachu na podstawowe wartości. W jakimś polskim filmie słyszałem zdanie, że od kiedy Fenicjanie wynaleźli pieniądze to wynaleźli ich stanowczo za mało. Tak właśnie, bo przecież dążenie człowieka do bogacenia się nie jest niczym złym. Skoro już ktoś tak ten świat urządził, że pieniądze są nie tylko narzędziem służącym do kupowania dóbr i usług, ale także wyznacznikiem statusu społecznego, miarą wolności i niezależności oraz zdolności do kreowania rzeczywistości, to za biblijnym przyzwoleniem wykorzystujemy je w taki właśnie sposób.
Jakże często powtarzanym sloganem jest ten, że pieniądze szczęścia nie dają. No może tak, ale jak już mam być nieszczęśliwy to zdecydowanie wolę z pieniędzmi niż bez. Poza tym, czy brak pieniędzy nie jest powodem wielu nieszczęść? Już dawno powinniśmy się wyzbyć tego dziwnego poczucia winy z powodu naturalnego przecież dążenia do zamożności. Niejaki Nicolas de Chamfort jakże mądrze powiedział: „nie bogactwa czynią człowieka szczęśliwym, ale ich dobre użycie” i że „żyje się za pieniądze a nie dla pieniędzy”.
No, wystarczy tego moralizatorstwa. Skoro mówimy o bogactwie i jego zewnętrznej oznace, jaką są pieniądze, to nie można pominąć tego, co jednoznacznie się z tym kojarzy czyli gotówki. Dobrze myślicie. Gotówka to te szeleszczące papierki, które rządy drukują nadając im określoną wartość, czyli nominały. Każdy mając te papierki w kieszeni czuje się dobrze a nawet jeszcze lepiej. Nie ma rzecz jasna nic złego w posiadaniu konta w banku i do tego jego wysokiego stanu. Nie ma także nic złego w transakcjach między posiadaczami kont w obrocie gospodarczym i nie tylko. Dlaczego więc pojawił się problem, nad którym się pochylamy? Co nas niepokoi tak bardzo, że podnosimy takie larum? Idzie oczywiście o to czy instytucja, której powierzyliśmy nasze pieniądze jest godna zaufania oraz co chyba ważniejsze, czy system finansowy i państwo na takie zaufanie zasługują. Mamy niestety coraz więcej dowodów na to, że wielcy zarządcy tegoż systemu finansowego i rządzący w globalnej skali, nie mają dobrych intencji. Związkowcy, zwłaszcza ci o socjalistycznym zabarwieniu to nie jest nasza bajka, ale jeden ze znanych przywódców ruchu związkowego Eugene Debs powiedział, że „bogactwo to oszczędności wielu w rękach jednego”. Właśnie w tej chwili jesteśmy świadkami okradania nas z oszczędności. Mieliśmy także do czynienia z użyciem banków do walki z przeciwnikami politycznymi. Tego właśnie dopuścił się Justine Trudeau w Kanadzie wobec protestujących kierowców ciężarówek.
Nie jest celem mojego krótkiego tekstu robienie wykładu z bankowości i finansów. Nie jestem, bowiem fachowcem w tej dziedzinie. Jak zawsze jednak pozwolę sobie na emocjonalny przekaz moich odczuć, który mam nadzieję trafi na podatny grunt. Co takiego wydarzyło się w piękną, słoneczną sobotę 22 kwietnia 2023 roku?
Miejsce Konferencji przywitało mnie i Judytę z Leszna słowami strażnika, mniej więcej takimi: „Panie, ale ja nic nie wiem”. Pytanie było o Konferencję. Nic to pomyśleliśmy niezrażeni i weszliśmy do środka. Widok ładnie urządzonych wnętrz restauracji i sali domu kultury, zamazał pierwsze wrażenie sprzed chwili i dalej było już tylko lepiej. Kolejny raz jak to już jest w zwyczaju, ludzie w białych bluzach z Wilkiem, szybko zamienili salę w przyjazne miejsce. Na stołach pojawiły się łakocie, owoce, napoje i co kto tylko wymarzy. Jakże miło było obserwować Szefa tego przybytku kultury i jego zaskoczenie naszymi działaniami, organizacją, tym jak się do siebie odnosimy i efektami naszej pracy. Powtórzę się, ale co tam. Nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, co tworzymy i jakie to niesie wartości. Rozmawiałem po powrocie z Konferencji z Tomkiem z Wielkopolskiej Watahy i pewnie mocno na wyrost wybiegłem w przyszłość i zabawiłem się w wizjonera. Pomyślcie tylko. Jeśli nasza wiara i praca przyniosą pożądany skutek i nasz Kraj zmieni się na taki, o jakim marzymy, to być może ktoś kiedyś napisze, że w latach dwudziestych XXI wieku powstała i działała organizacja pod nazwą Wataha Głosu Obywatelskiego. Ale się rozmarzyłem. Ale wróćmy do Konferencji. Znowu to powiem. Staram się i zawsze z takich wydarzeń wyławiam jedno zdanie, jakąś myśl, która podsumowuje i daje możliwość zapamiętania najważniejszego. Tym razem to jest nadzieja. Właściwie z ust wszystkich prelegentów to wybrzmiało. Nic w sprawie wycofania gotówki i zastąpienia jej wyłącznie cyfrowym obrotem nie jest przesądzone i pewne. Mamy wiele narzędzi, aby w prosty sposób przeciwdziałać tym wrednym zakusom. Jeśli bardzo znani i cenieni ludzie, ekonomiści, dziennikarze i politycy mówią, aby zrobić najprostszą rzecz na świecie i odwiedzić bankomat przed zrobieniem zakupów, to coś w tym jest. To, z czym mamy teraz do czynienia zaistniało przez wyrobienie w nas nawyków. Przyzwyczailiśmy się do wygody nie podejrzewając złych intencji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zamienić te nawyki na inne. Tu praca do wykonania jest po naszej stronie, bo argumenty muszą być proste i trafiające w sedno. Muszą zasiać niepokój i zwątpienie. Nasz rozmówca musi sobie zacząć zadawać pytanie, czy Ci ludzie w białych bluzach nie mają czasem racji. Z uwagą przysłuchiwałem się zarówno temu, co mówił Ireneusz Jabłoński jak i Dariusz Grabowski. Bardzo byłem ciekaw tego, co powie Łukasz Warzecha. Dzięki doborowi gości mieliśmy spojrzenie ekonomiczne, polityczne oraz dziennikarskie. Całość jak zwykle zgrabnie prowadzona była przez Piotra Szlachtowicza i Andrzeja Ponetę. Bardzo dobrze został przyjęty pomysł Grzegorza Płaczka aby działania mieszczące się pod hasłem „Brońmy Gotówki” były skierowane także do dzieci. Mieliśmy rzecz jasna jeszcze jedno wydarzenie podczas Konferencji. Agnieszka Wolska i Piotr Szlachtowicz promowali swoją najnowszą książkę „Koronaświry. Cytaty hańby”. Tytuł właściwie wiele mówi ale dla niewtajemniczonych śpieszę z wyjaśnieniem, że książka to nic innego jak zestawienie w jednym miejscu wielu cytatów z naszych „klasyków” życia społeczno politycznego, o których wielu z nich chętnie by zapomniało. Sami autorzy otwarcie mówią, że ich dzieło będzie pewnie jednym z całej masy materiałów dowodowych na przyszłość.

Kiedy mówimy, zastanawiamy się, myślimy o pieniądzach, przed oczami mamy rzecz jasna banknoty i monety. Jest jakaś magia w ich fizycznym posiadaniu. To one dają nam poczucie wolności i dobrego nastroju. Tylko zwykły złodziej na ulicy i włamywacz w domu może nas ich pozbawić i zabrzmi to może dziwnie ale nie to powinno nas przerażać. Zatrważające są za to możliwości jakimi dysponują operatorzy pieniądza cyfrowego. Jednym kliknięciem można nas pozbawić możliwości płacenia. Tego zdecydowanie musimy się obawiać i przeciwko temu musimy protestować i działać. Na koniec refleksja i to pochodząca od samego Mahatmy Gandhiego: „Ziemia jest w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich ludzi, nie jest jednak w stanie zaspokoić ich chciwości”. Szukałem jakiegoś zdania czy myśli które krótko zobrazuje działania tych, którzy zarządzają projektem NWO. Wydaje mi się, że w jakimś sensie właśnie to zdanie Gandhiego to robi.
Nam nie pozostaje nic innego jak iść za radą Wojtka Młynarskiego. Zwyczajnie „Róbmy swoje”!

Eugeniusz Nowak

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *